Policjanci z Wydziału Kryminalnego na gorącym uczynku zatrzymali sprawcę kradzieży z włamaniem. Będący na „gościnnych występach", 69-letni tomaszowianin włamywał się do zbiorników pojazdów ciężarowych i kradł paliwo. W ręce bełchatowskich stróżów prawa wpadł kiedy wracał z łupem
Policjanci z Wydziału Kryminalnego bełchatowskiej komendy pracowali ostatnio nad ustaleniem i zatrzymaniem sprawcy kradzieży paliwa. Do przestępstw takich doszło kilkakrotnie w trzech firmach transportowych na terenie powiatu bełchatowskiego. Metoda działania włamywacza była identyczna.
- Działał pod osłoną nocy, pokonywał zabezpieczenia zbiorników ciężarówek i kradł z nich paliwo. Łączna wartość strat została oszacowana przez pokrzywdzonych na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Policjanci mieli ustalenia co do sprawcy wobec czego postanowili zatrzymać 69-latka na gorącym uczynku. Mężczyzna był już wcześniej notowany za podobne przestępstwa, a ponieważ pozostawał na wolności policjanci mieli podejrzenia, że znów wróci na miejsce wcześniejszych kradzieży - przekazuje nadkom. Iwona Kaszewska, rzeczniczka prasowa KPP Bełchatów.
W nocy 5 lipca zorganizowali „zasadzkę", która okazała się „strzałem w dziesiątkę". Po godzinie 23.00 ustalony pojazd namierzyli na drodze wojewódzkiej 485. Jego kierowca wjechał na teren miejscowości, gdzie funkcjonuje firma transportowa. Podejrzany zaparkował swoje auto kilkadziesiąt metrów dalej, a sam w pośpiechu zniknął w zaroślach. W ręce kryminalnych wpadł kiedy z łupem wracał do swojego pojazdu.
- Miał założoną kominiarkę, a w ręku łup... kanistry ze skradzionym paliwem. Dodatkowo stróże prawa znaleźli przy nim między innymi wężyk gumowy, latarkę i przecinak metalowy. Szybko trafił do policyjnej celi i usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - dodaje nadkom. Iwona Kaszewska.
Mężczyzna odpowie w warunkach recydywy co oznacza, że czeka go surowszy wymiar kary. Sąd na wniosek prokuratury zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.